„Antysemityzm jako ruch polityczny nie powinien i nie może być determinowany przez czynniki emocjonalne, ale raczej przez zdanie sobie sprawy z następujących faktów:
[...] Po pierwsze żydostwo to niewątpliwie rasa, a nie wyznanie religijne. [...] Żyd zachował na ogół swoją rasę i jej odrębność w stopniu wyższym niż wiele z tych narodów, wśród których żyje. A z tego wynika, że wśród nas żyje nieniemiecka, obca rasa, nieskłonna, ani też nie będąca w stanie poświęcić swej rasowej odrębności, wyrzec się własnych uczuć, własnego sposobu myślenia i dążeń; a mimo to mająca wszelkie prawa polityczne, takie same jak my. Uczucia Żyda dotyczą spraw czysto materialnych, tym bardziej jego myśli i dążenia [...] Wszystko to, co pozwala człowiekowi dążyć do wyższych celów, czy będzie religia, socjalizm czy demokracja, wszystko to jest dla niego tylko środkiem do celu – zaspokojenia żądzy pieniądza i władzy. [...] A z tego wynikają rzeczy następujące: antysemityzm o czysto emocjonalnym podłożu znajdzie swój ostateczny wyraz w pogromach. (!) Antysemityzm rozumny natomiast musi prowadzić do planowego i ustawowego zwalczania i usuwania przywilejów żydostwa [...] Jego ostatecznym celem musi być jednak nieodwracalna eliminacja (usunięcie - die Entfernung) Żydów w ogóle.”
Źródło: J.C. Fest. „Hitler”, tom 1, Warszawa 1995, s. 130
„Dzisiaj jest mi trudno powiedzieć, jeżeli to w ogóle możliwe, kiedy słowo «Żyd» nabrało dla mnie socjalnego znaczenia. Nie pamiętam, abym kiedykolwiek usłyszał to słowo w domu za życia mego ojca. [...] W wieku czternastu, piętnastu lat zacząłem coraz częściej spotykać się ze słowem «Żyd», szczególnie przy okazji politycznych dyskusji. [...] W Linzu mieszkało bardzo wielu Żydów. W ciągu stuleci upodobnili się do Europejczyków i nie różnili się wyglądem od innych ludzi: wówczas patrzyłem na nich jak na Niemców. [...] jedynym wyróżniającym ich szczegółem, który dostrzegałem, była odrębność religijna. [...]
Następnie pojechałem do Wiednia. [...] Chociaż Wiedeń liczył wówczas około dwóch tysięcy Żydów, nie widziałem ich wśród dwu milionów mieszkańców. [...]
Nie twierdzę, że sposób, w jaki miałem ich poznać, był dla mnie szczególnie miły. Ciągle jeszcze traktowałem Żydów jako przedstawicieli innej religii [...]. Uważałem, że ton, używany szczególnie przez wiedeńską antysemicką prasę, niegodny był kulturalnych tradycji wielkiego narodu. [...]
Kiedy pewnego razu spacerowałem po mieście, napotkałem jakąś istotę z czarnymi pejsami, w długim kaftanie. Moją pierwszą myślą było to, czy jest to Żyd. W Linzu wyglądali oni zupełnie inaczej. Ostrożnie obserwowałem tego mężczyznę, ale im dłużej wpatrywałem się w niego i badałem jego rysy, tym bardziej nasuwało mi się pytanie: czy to jest Niemiec? Jak zwykle przy takich okazjach próbowałem rozwiać moje wątpliwości przy pomocy książek. Pierwszy raz w życiu kupiłem za kilka halerzy antysemickie broszury. [...]
Nie mogłem dłużej wątpić, ten problem nie dotyczył ludzi innej wiary, ale odrębnego narodu. Jak tylko zacząłem studiować to zagadnienie i zwróciłem uwagę na Żydów, ujrzałem Wiedeń w innym świetle. Teraz gdziekolwiek nie poszedłem widziałem Żydów, a im częściej ich spotykałem, tym wyraźniej zauważałem, że różnili się od innych ludzi. [...]
Judaizm wiele stracił w moich oczach, kiedy poznałem przejawy jego działalności w prasie, literaturze i dramatopisarstwie. Na nic nie zdadzą się już obłudne zapewnienia. Wystarczy tylko popatrzeć na ich plakaty i przestudiować nazwiska tych natchnionych twórców obrzydliwych wymysłów na potrzeby kina czy teatru, które są im przypisywane, żeby się na nie na zawsze uodpornić. Ta zaraza, która została wszczepiona naszemu narodowi, była gorsza niż czarna śmierć.
Zacząłem uważnie studiować nazwiska wszystkich twórców tych plugawych produktów życia artystycznego. Efektem była coraz bardziej nieprzychylna postawa, jaką kiedykolwiek zajmowałem w stosunku do Żydów. Chociaż moje uczucia mogły się sprzeciwiać temu tysiąc razy, rozum musiał jednak wyciągać właściwe wnioski.”
Źródło: Adolf Hitler, „Mein Kampf”, Krosno 1992, s. 42-47
Hasła-tematy lekcji dla szkół niemieckich stopnia średniego z 1937 r.
„1. Twoje życie jest walką! Tylko idiota i słabeusz mogą się łudzić nadzieją wiecznego pokoju na ziemi.
2. Walka o to, co silne i dobre, to radość i obowiązek każdego Niemca.
3. Cześć i chwała wodzowi – wojownikowi i bohaterowi.
4. hańba i śmierć uwodzicielom, zdrajcom i marnotrawcom.
5. Twój Volk (naród) jest ciałem, Ty jesteś zaledwie znikomą [jego] cząstką.
6. Ty umrzesz – Twój Volk (naród) jest wieczny.
7. Najlepszym państwem jest państwo volkistowskie (narodowe).
8. Państwo jest tyle warte, ile świadczy narodowi, który jest jego szafarzem.
9. Rozwijanie narodowych sił stanowi podstawowe prawo i podstawowy obowiązek każdego Volku (narodu).
10. Nie ma większego honoru, jak śmierć za życie i pomyślność Volku (narodu).
11. Volk bez ziemi skazany jest na upadek albo też staje się niebezpiecznym pasożytem.
12. Każdy twórczy Volk (naród) potrzebuje silnego i zdrowego stanu chłopskiego.
13. Gdzie się nie szanuje pracy, wspólnota narodowa [Volksgemeinschaft] ulega rozkładowi.
14. Bez broni i obrony nie ma honorowej stróży.
15. Między narodami nie ma równości, lecz hierarchiczny porządek. W porządku tym niemiecki Volk stoi w pierwszej linii.
16. Nie ma organizmu, który by się nazywał ludzkością; nie ma nigdy nie powinno takowego być.
17. Wszyscy kaznodzieje międzynarodowego rozwoju ludzkości są niebezpiecznymi demagogami [Verführer], kłamcami i podżegaczami.
18. Międzynarodowe nauki są zaprzeczeniem zdobyczy historii i badań przyrodniczych.
19. Internacjonalizm jest sprzeczny ze zdrowym odczuciem wszystkich narodów.
20. Wielu jest naśladowców; przewodzić może tylko jeden.
21. W narodzie leży siła, wódz nadaje jej kierunek i cel.
22. Szczęśliwy jest naród, którego wola życia utożsamia się z wolą wodza.
23. Rasa to przeznaczenie.
24. Czystość rasy to najwyższe dobro Volku (narodu).
25. Żydzi są naszym nieszczęściem.
26. Problem rasy to klucz do powszechnej historii.
27. Tylko aryjska krew tworzyła wysokie kultury.”
Źródło: Henryk Olszewski, „Nauka historii w upadku. Studium o historiografii i ideologii historycznej w imperialistycznych Niemczech”, PWN, Warszawa-Poznań, 1982, s. 314